Joined
·
821 Posts
Temat o planowanej odkrywce na terenie pogranicza powiatów sieradzkiego i wieluńskiego ( na terenie gmin: Złoczew, Ostrówek, Burzenin).
Na początek kilka archiwalnych artykułów i mapki poglądowe.
inna lokalizacja zwałowiska:
Na początek kilka archiwalnych artykułów i mapki poglądowe.
POLSKA Dziennik Łódzki said:Bełchatów kontra Konin w Złoczewie
![]()
Bożena Bilska-Smuś 2009-05-26
Na złoczewskie pokłady węgla brunatnego mają chrapkę przedstawiciele Zespołu Elektrowni Pątnów - Adamów - Konin. Kilka dni temu przyjechali do Złoczewa i przekonywali mieszkańców do inwestycji. Tymczasem jako pierwsza, już w lutym, zgłosiła się Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów, która również jest zainteresowana eksploatacją złoża.
Bełchatów chciałby rozpocząć wydobycie najwcześniej w 2030 r. Inwestor z Konina zapowiada, że jeśli uzyska zgodę miejscowej społeczności, to wchodzi od razu. W 2015 r. wydobycie szłoby pełną parą.
Burmistrz Złoczewa Antoni Kucharski cieszy się z takiego obrotu sprawy. - Możemy krzyczeć, kto da więcej i porównać korzyści, które gmina mogłyby mieć.
Uczestniczący w spotkaniu mieszkańcy Broszek, Bieśca, Łeszczyna, Dąbrowy, w pobliżu których są pokłady węgla, obawiają się, czy po wysiedleniu za odszkodowania będą mogli odbudować swoje gospodarstwa.
Przeciwniczką wprowadzenia kopalni jest sołtys Łeszczyna Krystyna Grzelak. - Na początku wszyscy mówią ładnie, a jak już wejdą, będzie pylić, zabraknie wody i sami zostaniemy z problemem.
Przedstawiciele obu potencjalnych inwestorów przekonują, że kopalnia to olbrzymia szansa dla regionu. Przede wszystkim olbrzymie podatki, które płaci kopalnia, i miejsca pracy. Zdaniem prezesa zarządu konińskiej elektrowni, pracę w kopalni znajdzie od 1000 do 2000 osób.
Wysiedlonych ma być prawie 200 gospodarstw. Najwięcej w gminie Złoczew, bo tutaj jest 70 proc. pokładów węgla brunatnego, a 20 proc. znajduje się w sąsiednim Burzeninie. Reszta ulokowana jest w gminie Ostrówek. Wysiedlenia obejmą tych, którzy postawili domy na pokładach węgla i posesje znajdujące się w strefie ochronnej, która wyniesie pięćset metrów od kopalni.
Złoczewskie złoża szacowne są na 450 mln ton. Roczne wydobycie ocenia się na 21 mln ton. Złoczewskie pokłady węgla mają lepsze parametry niż bełchatowskie.
KWB Bełchatów poinformowała złoczewski samorząd, że przystępuje do prac badawczych i projektowych dla zagospodarowania złoża węgla brunatnego na terenie gminy. Zamierza też wystąpić do ministra środowiska o udzielenie koncesji na wydobycie węgla.
Zespół Elektrowni PAK w Koninie zaproponował przedstawicielom gminy wycieczkę na swój teren. Chce pokazać, jak wygląda on po odkrywce.
"Wielka dziura" da 3 tys. miejsc pracy
Joanna Blewąska, Jarosław Bińczyk
2009-03-28
![]()
W Łódzkiem powstanie nowa kopalnia odkrywkowa. Węgiel wydobywany będzie w Złoczewie, a pracę w wielkiej dziurze ma znaleźć ok. 3 tys. ludzi.
Złoczew leży ok. 50 km od Łodzi, między Sieradzem a Wieluniem. W gminie jest 450 mln ton węgla brunatnego, który chce wydobywać Kopalnia Węgla Brunatnego "Bełchatów". Odkrywka ma mieć ok. 10 km długości, 3 km szerokości i ok. 320 m głębokości. Kopalnia będzie musiała wykupić cztery sołectwa: Biesiec, Łeszczyn, Broszki i Dąbrowa. W sumie 216 siedlisk. - Było już spotkanie z zarządem kopalni i większość mieszkańców popiera tę inwestycję - opowiada Antoni Kucharski, burmistrz Złoczewa.
Przeciwni są ci, którzy mają duże gospodarstwa lub liczną hodowlę, np. 70 czy 80 krów. - Ale większość w naszym rejonie to mniejsi rolnicy - dodaje burmistrz. - Nie najlepsze są też gleby, przeważa czwarta, piąta i szósta klasa. Pewnie dlatego są mieszkańcy, którzy mówią, że kopalnia może wchodzić choćby i dziś.
W Złoczewie (3,5 tysięcy mieszkańców) nie ma dużego pracodawcy. Kilka lat temu były dwa zakłady produkcji drzewnej, które zatrudniały trzysta osób, ale upadły. Dziś to region rolniczy: jedna ubojnia i dwa rodzinne zakłady przetwórstwa mięsnego.
Bezrobocie w powiecie wynosi ok. 11 proc. Byłoby wyższe, ale wiele osób wyjechało w poszukiwaniu pracy. - Nowe etaty bardzo się przydadzą - ocenia burmistrz.
Barbara Bak, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Broszkach dodaje: - Do większych miast, Wielunia i Sieradza mamy ponad 20 kilometrów. A tam też nie jest łatwo o zatrudnienie. - Według naszych szacunków odkrywka da 3 tysiące miejsc pracy, plus oczywiście dodatkowe w usługach, np. w transporcie - mówi Jacek Kaczorowski, prezes zarządu, dyrektor generalny PGE KWB Bełchatów SA. Będzie to już trzecia odkrywka bełchatowskiej kopalni - po Rogowcu i Szczercowie. Dostarcza ona węgiel brunatny do największej w Polsce elektrowni, która wciąż jest rozbudowywana. Węgla z trzech złóż wystarczy do ok. 2038 roku. Później na tym terenie może powstać elektrownia atomowa.
Burmistrz Złoczewa liczy też na rozwój gminy z podatków, które kopalnia będzie płacić (m.in. od nieruchomości i opłata eksploatacyjna).
Dlaczego w Złoczewie są "za", a Rogóźno (gmina Zgierz) protestuje przeciw ewentualnej kopalni, którą chce otworzyć KWB Adamów? - My mamy zagłębie nowalijkowe - zaznacza Anna Kwiatkowska, mieszkanka Białej spod Rogóźna.
Marcin Pyda, współzałożyciel Fundacji Ekologicznej "Miasto-Ogród Sokolniki" tłumaczy, że solny wysad i geotermia w Rogóźnie tworzą unikalne warunki do uprawy warzyw. - Marchewka, kapusta, brokuły, kalafiory, kalarepka, wszystko to mamy znacznie wcześniej niż gdziekolwiek w Polsce - dodaje.
W Małopolsce czy na Kujawach ogrodnicy startują kilka tygodni później lub wydają kolosalne sumy na ogrzewanie szklarni. A gdy w Polsce leży śnieg, w gminie Zgierz pojawiają się pierwsze źdźbła trawy. Mieszkańcy od końca lutego mogą trzymać rozsadę pod folią, a potem bez ogrzewania uprawiać nowalijki, które potem je cały kraj, są też eksportowane na Zachód i Wschód Europy.
[email protected]
A dlaczego KWB Bełchatów nie zainteresowała się złożem Rogóźno? - czytaj w poniedziałek wywiad z prezesem Jackiem Kaczorowskim.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35153,6435875,_Wielka_dziura__da_3_tys__miejsc_pracy.html
Łódzkie węglem stoi, ale nie wszystkich to cieszy
D. Piekarczyk, M. Darda 2009-02-06
![]()
Łódzkie ma szansę na dwie kolejne odkrywki węgla brunatnego: pod Złoczewem i Rogóźnem koło Zgierza. O ile w pierwszej z gmin w węglu widzą szansę na koniec marazmu, o tyle w drugiej zapowiadają się coraz większe protesty. Aby rozpocząć wydobycie pod Złoczewem, trzeba wywłaszczyć około 100 gospodarstw z pięciu wiosek. Wczoraj przedstawiciele PGE KWB Bełchatów spotkali się z 200 mieszkańcami gminy.
- Dopiero po potwierdzeniu, że opłaca się uruchomienie odkrywki, możemy rozpocząć starania o uzyskanie koncesji na wydobycie węgla - twierdzi Włodzimierz Sarnecki, członek zarządu kopalni. - Koncesję powinniśmy uzyskać w 2015 r. Potem zacznie się wykupywanie terenu pod odkrywkę. Roboty górnicze mogą ruszyć gdzieś około 2023 r. Pierwszy węgiel powinien być wydobyty w 2030 r., a ostatnie wydobycie może około 2055 r.
Węglowa perspektywa cieszy Antoniego Kucharskiego, burmistrza Złoczewa.
- Z moich informacji wynika, że sprawa kopalni jest przesądzona - mówi. - I dobrze, bo to same korzyści dla gminy.
Większość mieszkańców już liczy pieniądze od kopalni. - Ciekawe, jak będzie z odszkodowaniami za ziemię i budynki - mówi Marek Kapica z Bieśca. - Mówią o negocjowaniu ceny. Czy nie lepiej, aby to jednak była cena rynkowa - zastanawia się gospodarz.
- A ja tam sprzedam gospodarstwo, jak będzie trzeba - nie ma wątpliwości Krystyna Patykiewicz z Kamionki. - Jak kopalnia musi być, to trudno. Nie ma co stawać okoniem.
- U nas od dłuższego czasu o niczym innym się nie mówi, tylko o kopalni - przyznaje Witold Szablewski z Kamionki. - Większość ludzi przychylna jest inwestycji.
W kopalniane eldorado nie wierzy Józef Świątczak, sołtys sąsiednich Broszek. - Oni nam tu mydlą oczy, że wszystko będzie pięknie. Tak jakby istny raj nas czekał. Jakieś 80 proc. mojej wsi nie chce kopalni - podkreśla sołtys.
Gdy prezes bełchatowskiej kopalni rozmawiał w Złoczewie, w Łodzi trwała konferencja samorządowców SLD. Politycy lewicy wspólnie z samorządowcami ze Zgierza protestowali przeciw odkrywce pod Rogóźnem.
Pod ziemią zalega tam blisko 800 mln ton węgla brunatnego. O koncesję na wydobycie tego złoża stara się Kopalnia Węgla Brunatnego Adamów. Mieszkańcy protestują, bo odkrywka pozbawi ich ojcowizny. Chcą uzdrowiska, bo węgiel oblany jest wodami geotermalnymi. Pod protestem podpisało się już ponad 3 tys. ludzi, protestują także parlamentarzyści.
- Jeśli nie my, o koncesje postara się ktoś inny - mówi Dariusz Orlikowski, prezes KWB Adamów. - Rozumiem obawy mieszkańców, ale jesteśmy w stanie wszystko im zrekompensować. Za ziemię zapłacimy, skanalizujemy wsie, a jak będzie trzeba, to wysiedlonym wybudujemy nowe mieszkania.
Orlikowski wyliczył, że przy nowej odkrywce pracę znajdzie 5 tys. mieszkańców gminy Zgierz - jednej z najbiedniejszych w województwie. Dzięki inwestycji mogłaby zyskać rocznie 250 mln zł. 60 mln zł to podatki za korzystanie z gruntów i podatki od pensji pracowników. Reszta trafi na rynek pracy z otoczenia biznesowego kopalni. Na węglu majątek zrobiły już Kleszczów i Szczerców.
- Biorąc pod uwagę dzisiejszy przelicznik, Kleszczów dysponował 6 mln zł budżetu, dziś ma 150 mln zł - wylicza Andrzej Szczepocki, były prezes Fundacji Rozwoju Gminy Kleszczów. - Ale tutaj oporu mieszkańców nie było, wszyscy liczyli na lepsze życie dzięki odkrywce, bo ziemia tu słabo rodziła.
Mniej skorzystał Szczerców, bo kopalnia zajmuje tam tylko 1,2 tys. ha, ale 25-milionowy budżet gminy w połowie zbudowany jest z podatków kopalni.
źródło: http://www.polskatimes.pl/dziennikl...m-stoi-ale-nie-wszystkich-to-cieszy,id,t.html
Bełchatów spogląda na węgiel w Złoczewie
Magdalena Buchalska 2008-12-23
![]()
Bełchatowska kopalnia przygotowuje się już do eksploatacji złoża Złoczew pod Sieradzem. - Mamy opracowanie biznesowe, które jednoznacznie potwierdza zasadność inwestycji pod Złoczewem - mówi Jacek Kaczorowski, prezes PGE KWB Bełchatów SA.
- Złoczew to już pewnik. To przyszłość kopalni w zakresie uzupełnienia produkcji pod kątem potrzeb elektrowni Bełchatów, w tym budowanego trzynastego bloku. Analiza ekonomiczna tego przedsięwzięcia wskazuje jednoznacznie na jego rentowność - podkreśla prezes Kaczorowski.
Opracowanie to jednak musi zyskać jeszcze aprobatę tzw. komitetu inwestycyjnego, a w ślad za tym zarządu Polskiej Grupy Energetycznej, w skład której wchodzą bełchatowskie giganty.
- Złoże "Złoczew" to szansa na przedłużenie żywotności zagłębia bełchatowskiego - potwierdza Dominika Tuzinek-Szynkowska, rzecznik Polskiej Grupy Energetycznej.
Zanim jednak kopalnia wydobędzie węgiel ze Złoczewa, musi pokonać wiele formalności, choćby uzyskać koncesję na eksploatację złoża, czekają ją też konsultacje społeczne, których można spodziewać się prawdopodobnie już za jakieś dwa lata.
- Jeśli wkrótce uzyskamy stosowne zgody korporacyjne, to w 2023 - 2025 roku, jesteśmy w stanie podać pierwszy węgiel - mówi prezes Kaczorowski. - Przy dzisiejszych potrzebach elektrowni, węgiel ze Złoczewa powinien pojawić się w roku 2028. Myślę, że Komitet Inwestycyjny Polskiej Grupy Energetycznej nie będzie długo nad tym dyskutował. Zagospodarowanie złoża Złoczew jest wpisane w strategię PGE.
Wstępne założenia przyjęte w opracowaniu biznesowym mówią o zdolnościach wydobywczych na poziomie 20 mln ton węgla rocznie.
- Zasoby są określane na poziomie 450 mln ton, co oznacza 20 - 22 lata eksploatacji - wylicza prezes bełchatowskiej kopalni.
- Sprzedaż ze Złoczewa, a co za tym idzie pierwsze przychody, kopalnia ma nadzieję zrealizować jeszcze zanim wydobędzie pierwsze tony węgla. Będziemy oferować surowce, które znajdują się ponad węglem.
Jak przewiduje Jacek Kaczorowski, w Złoczewie pracować będą nie tylko fachowcy z bełchatowskiej kopalni.
- W złoczewskiej odkrywce pracę może znaleźć około 3,6 - 3,7 tys. osób - dodaje prezes KWB Bełchatów.
źródło: http://www.polskatimes.pl/dziennikl...atow-spoglada-na-wegiel-w-zloczewie,id,t.html
POLSKA Dziennik Łódzki said:Mieszkańcy wsi spod Złoczewa czekają na kopalnię
![]()
Miliony ton węgla brunatnego, które kryje ziemia pod Złoczewem, mogą odmienić życie tysiącom mieszkańców. Prowincjonalny i senny Złoczew ma szansę stać się nowoczesnym i bogatym miasteczkiem.
Włodzimierz Sarnecki odpowiada w KWB za inwestycje
W miniony czwartek zarząd Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów spotkał się po raz pierwszy z mieszkańcami wiosek, które w razie decyzji o uruchomieniu odkrywki znikną z mapy. Chodzi o wsie: Biesiec, Łeszczyn, Dąbrowę Miętką, Stolec (część wioski) oraz Broszki (także część miejscowości).
Na spotkanie do Miejskiego Ośrodka Kultury w Złoczewie przybyło kilkuset mieszkańców okolicznych wsi oraz miasteczka. Trzeba było otworzyć dodatkową salę. To i tak było mało. Ludzie stali na korytarzu. Niektórzy sądzili, że decyzja o uruchomieniu kopalni już zapadła, a wykupywanie ziemi i gospodarstw rozpocznie się lada dzień.
Dlatego, aby wyciszyć atmosferę niepewności i niedomówień, bo to temat numer jeden, zorganizowaliśmy spotkanie z kierownictwem bełchatowskiej kopalni - mówił przed spotkaniem Antoni Kucharski, burmistrz Złoczewa. - To pierwsze takie spotkanie, lecz nie ostatnie. Z moich informacji wynika, że decyzja o uruchomieniu odkrywki już zapadła. I dobrze. Widzę masę korzyści dla mieszkańców gminy.
Bardziej powściągliwy w deklaracjach był za to Włodzimierz Sarnecki. To członek zarządu KWB Bełchatów do spraw inwestycji.
- Dopiero po potwierdzeniu, że opłaca się uruchomienie odkrywki, możemy rozpocząć starania o uzyskanie koncesji na wydobycie węgla - mówił Sarnecki. - Jeśli będziemy pewni na 100 procent, że złoże jest tak duże jak wykazały dotychczasowe badania, to koncesję na wydobycie powinniśmy otrzymać około 2015 roku. Może nawet wcześniej. Dopiero po jej uzyskaniu zacznie się wykupywanie terenu pod odkrywkę. Wykupywanie fragmentami, nie od razu.
Roboty górnicze mogą ruszyć gdzieś około 2023 roku. Dlaczego wtedy? Bo wówczas zwolni się sprzęt specjalistyczny z odkrywki w Szczercowie i mógłby być on wykorzystany w Złoczewie. Pierwszy węgiel powinien być wydobyty około 2030 roku. Ostatnie wydobycie może około 2055 roku.
Dlaczego w Bełchatowie jeszcze nie są pewni? Na to pytanie próbował odpowiedzieć Kazimierz Kozioł, wiceprezes zarządu KWB Bełchatów do spraw produkcji: - Konieczne jest jeszcze zrobienie dodatkowych dokładnych odwiertów geologicznych, które potwierdzą, że pokłady węgla są rzeczywiście na poziomie 450 milionów ton. Otworów musi być co najmniej kilkaset. Myśmy zrobili ich dotychczas ponad 60. To zbyt mało. Tak na dobre złożem pod Złoczewem zainteresowaliśmy się dopiero w zeszłym roku, choć już od ponad 30 lat było wiadomo, że jest tam węgiel brunatny. Na tyle dobrej jakości, że nadaje się nawet do brykietowania.
Wydaje się, że Bełchatów nie ma na dziś odwrotu. Złoże w Złoczewie przedłuży żywot bełchatowskich elektrowni i kopalni do 2055 roku. Chyba, że nagle zmieni się polityka energetyczna państwa i węgiel brunatny, którego Polska produkuje rocznie około 100 mln ton, a pozostałe kraje Unii Europejskiej około 80 mln ton, przestanie być w energetyce priorytetem. Na to jednak nie zanosi się. Złoczew jest także najbliżej Bełchatowa. A to fakt nie bez znaczenia. Przedstawiciele bełchatowskiej kopalni podkreślali zresztą, że wydobyty węgiel mógłby być dowożony do Bełchatowa koleją. Rozważana jest też przeróbka węgla na miejscu i co za tym idzie, uruchomienie nowego bloku energetycznego.
O tym, że Bełchatowowi bardzo zależy na złożach pod Złoczewem świadczy choćby wypowiedź Kazimierza Kozioła. Powiedział, że kopalnia jest w stanie przenieść nawet całą wioskę, łącznie z kościołem, cmentarzem, w inne miejsce. O ile taka będzie wola mieszkańców. Po wykupieniu nie będzie konieczności natychmiastowego opuszczenia domostwa. Termin można będzie uzgodnić indywidualnie z kopalnią. Wysiedlenia mają się odbywać partiami.
Zebranych najbardziej interesowało jak będą wyceniane ich domostwa oraz ziemia. - To będzie wartość rynkowa, czy też odtworzeniowa - dopytywał Marek Kapica z Bieśca.
- To będą wartości odtworzeniowe, czyli negocjacyjne - wyjaśniał Kazimierz Kozioł, który odpowiada w kopalni za wykup gruntów. - Strony wspólnie ustalą cenę. Takich transakcji mamy obecnie około 98 procent. Gdyby znalazł się ktoś oporny, to będzie wywłaszczony.
Kazimierz Kozioł dodał, że w ostatnich latach ludzie wywłaszczani niechętnie idą do bloków. Wolą wziąć pieniądze i sami budują dom. Dodał także, iż kopalnia będzie oferować wysiedlonym miejsca pracy. Docelowo nawet każdemu członkowi rodziny.
Nastroje wśród zebranych były jednak różne. Od hurraoptymistycznych, aż po całkowicie negujące powstanie odkrywki.
- Sprzedam gospodarstwo, bo i dlaczego miałabym nie sprzedać - deklarowała Krystyna Patykiewicz z Kamionki. - Jak ma być kopalnia, to trudno się sprzeciwiać. Niech będzie.
- Mamią nas tak jakbyśmy mieli iść do raju - irytował się Józef Świątczak, sołtys Broszek. - W naszej wsi to gdzieś 80 procent ludzi nie chce kopalni. To nic dobrego.
- Najgorsze jest czekanie - mówił Alojzy Szwed ze Stolca. - Powiedzieliby raz konkretnie, że zaczyna się wszystko wtedy, a wtedy, a nie jakieś znowu odwierty. Nadal nie wiadomo na czym stoimy.
- Właśnie, czekanie i niepewność nie dają ludziom spać - sekundował sąsiadowi Witold Szablewski z wsi Kamionka. - Oby się tylko tak nie guzdrali, bo nie doczekamy tego dobrobytu.
Zebrani pytali także co z wyrobiskiem po zakończeniu eksploatacji. Kazimierz Kozioł odpowiedział, że powstanie tu zbiornik wodny z kompleksem rekreacyjno-sportowym. Przyrzekł też, że jeśli powstanie lej depresyjny i będą kłopoty z wodą, to kopalnia na swój koszt wybuduje studnie głębinowe i wodociągi.
Burmistrz Złoczewa Antoni Kucharski nie ma wątpliwości, że kopalnia to szansa dla mieszkańców całej gminy. Za przykład podaje Kleszczów, który jest najbogatszą gminą w Polsce.
- Mieszkańcy tej gminy przekonali się, że kopalnia to lepsze życie - mówił Antoni Kucharski. - I u nas może być podobnie. Skończyłby się problem bezrobocia. Przedstawiciele kopalni zapewniają, że będą zatrudniać miejscowych do obsługi odkrywki. A tak? Kolejne lata marazmu.
- Tu ziemia co najwyżej czwartej klasy, a w większości piątej i szóstej - wtórował Kucharskiemu wiceburmistrz Złoczewa Krzysztof Gandziarski. - W okolicy trudno szukać wielkiego zakładu. Kopalnia to wielka szansa nie tylko dla Złoczewa, ale całej okolicy.
Dariusz Piekarczyk - POLSKA Dziennik Łódzki
źródło: POLSKA Dziennik Łódzki - tygodnik "Nad Wartą"
inna lokalizacja zwałowiska: