Sypiący się wiadukt
Sypiący się wiadukt zagrażający życiu i zdrowiu. Mowa o prawie stuletniej konstrukcji kolejowej nad ul. Ku Słońcu. W weekend znaleziono pod nią spory kawałek betonu. Policja wyjaśnia czy nie był to akt wandalizmu. Mimo to most wymaga szybkiego remontu.
Jadący pod wiaduktem w nocy z piątku na sobotę mogą mówić o wielkim szczęściu. Bo mogli przypłacić to kalectwem lub życiem. Z wiaduktu spadł kawał betonu. Straż miejska podejrzewa, że ktoś oderwał bryłę i rzucił na nadjeżdżające auta. Ale to tylko podejrzenia, bo nikt nikogo nie widział i nikogo nie złapał. Tym bardziej, że do podobnego niebezpiecznego zdarzenia doszło blisko rok temu. Z wiaduktu odpadł kawałek betonu. Wtedy fragmenty konstrukcji grożące odpadnięciem - oderwano i zapowiedziano remont, który odłożono w czasie. Aż do teraz. Jutro w nocy stan techniczny mostu po raz kolejny sprawdzi specjalna komisja. Ale nie jest tajemnicą, że to tylko formalność, bo wiadukt wymaga natychmiastowego remontu.
Jak tłumaczy PKP PLK - remont odsunięto w czasie, bo były kłopoty ze znalezieniem specjalistycznej firmy. Tym razem właściciel wiaduktu liczy, że przetarg zakończy się sukcesem. Remont ma rozpocząć się w sierpniu. Wiadukt pochodzi z 1910 roku. Ostatni raz remontowany był 22 lata temu. Biegnąca pod nim ulica jest główną trasą do Cmentarza Centralnego w Szczecinie. Dziennie przejeżdża tu tramwaje i kilkanaście tysięcy aut.