SkyscraperCity Forum banner

Czy dobrą PRL-owską architekturę należy chronić?

3,061 - 3,080 of 3,100 Posts
Dokładnie tak, śluza wejścia i wyjścia. Procedura wygląda następująco: w pierwszej śluzie personel ubiera "strój roboczy" na swoje ubranie, wykonuje pracę i wraca przez drugą śluzę, gdzie zostawia brudny strój. Obecnie dość rzadko spotykany sposób (na blokach operacyjnych czy oddziałach covidowych) bo korzysta się z jednorazowych scrubsów zakładanych od razu na ciało (kiedyś zmieniano fartuch lub zakładano drugi), więc lekarz musi mieć możliwość przebrania się w swoje normalne ciuchy. Zaletą rozwiązania z dwoma śluzami jest całkowita izolacja od siebie personelu "brudnego" i tego przed wizytą w sali (nie ma możliwości przeniesienia czynnika zakaźnego na np. nie w pełni zabezpieczony personel albo pozwala na dekontaminację po procedurze medycznej udzielonej osobie skażonej np. promieniowaniem ;) ).
 
Takie rozwiązanie pojawiało się też (przynajmniej koncepcyjnie; nie wiem na ile szeroko było faktycznie stosowane) w kontekście obsługi dużych potoków pacjentów - wchodzący rozbierał się w jednym przedsionku i ubierał w drugim, gdy w przedsionku wejściowym i w gabinecie byli już kolejni.
Przykładowo, w "Architekturze" ze stycznia 1955 r. (do przeczytania tutaj) pisano o projektowaniu przychodni gruźliczych, wtedy problemu o wiele powszechniejszego niż dzisiaj. Artykuł wspomina tylko rozbieralnio-ubieralnie dla pacjentów przed rentgenem, ale na rysunku widać podobny układ jak na zdjęciu, z potrójnymi wejściami także do zwykłych gabinetów i podłużnymi poczekalniami. Całe Osiedle Podwawelskie z przychodnią na Szwedzkiej projektowano (zespół Witolda Cęckiewicza) dekadę po tamtym artykule.

Z resztą w tym samym korytarzu po prawej jest pomalowana farbą ściana z luxsfer...
A co po drugiej stronie? To samo w przeciwnym kierunku - fotele przed gabinetami? Wtedy wyglądałoby jak modyfikacja tamtego planu z 1955 (s. 25), ze ścianą dołożoną na środkowej osi długiego korytarza (obu?).
 
Faktycznie, ostatnie trzy przypadki to przykłady oszpecenia. Zastanawiam się jednak, co w podobnych sytuacjach można zrobić. Budynki handlowe sprzed pół wieku były budowane według zupełnie innej zasady niż dzisiaj, potrzebne było przede wszystkim światło, stąd wielkie przeszklenia. Dzisiaj priorytety są zupełnie inne, supermarket naturalnego światła nie potrzebuje, za to koszty ogrzewania potrafią być mordercze. Nie spodziewam się, żeby osiedlowy pawilon mógł zarobić na wymianę stolarki na super - hiper - energooszczędną, więc zapadają decyzje o zabudowie okien. Jakie jest inne wyjście? Szczerze? Ja go nie widzę.
 
Faktycznie, ostatnie trzy przypadki to przykłady oszpecenia. Zastanawiam się jednak, co w podobnych sytuacjach można zrobić. Budynki handlowe sprzed pół wieku były budowane według zupełnie innej zasady niż dzisiaj, potrzebne było przede wszystkim światło, stąd wielkie przeszklenia. Dzisiaj priorytety są zupełnie inne, supermarket naturalnego światła nie potrzebuje, za to koszty ogrzewania potrafią być mordercze. Nie spodziewam się, żeby osiedlowy pawilon mógł zarobić na wymianę stolarki na super - hiper - energooszczędną, więc zapadają decyzje o zabudowie okien. Jakie jest inne wyjście? Szczerze? Ja go nie widzę.
Też się zastanawiam jak by to można było rozwiązać. W Polsce się pawilony zabunkrowuje, a w Holandii odwrotnie - wszystko się otwiera i robi transparentnym. Co prawda to nie pawilon handlowy, a przykład w którym ogrzewanie nie odgrywa roli - przebudowa wejścia do stacji metra. Linia z lat 1970 oryginalnie była w stylu brutalistycznym, który w latach 80-90 oszpecono (zabudowywanie przeszkleń, malowanie betonu). Teraz przywrócono i trochę unowocześniono pierwotny design.

było
Image

jest
Image
 
Optymistycznie, dla takiego pawilonu Społem zaproponowałbym odtworzenie oszklenia za którym (W chwili obecnej tam zapewne między zamalowanym oknem i regałami ustawionymi tyłem do okien jest 0,5-0,3m szpara zwykle wymuszona oryginalnymi parapetami i kaloryferami. dałbym ścianę termoizolacyjną wraz z jakąś mozaiką (nawet tylko malowaną, najlepiej inspirowaną pierwotnym wzorem okleiny szyb) zaraz za oszkleniem, widoczną z zewnątrz.

Aczkolwiek nie znam się na ograniczeniach budowlanych (jakieś mostki termiczny, dodatkowe naciski, zmniejszenie pow. użytkowej)
No i żeby coś takiego się stało to budynek musiałby być zabytkiem pod okiem dobrej konserwy i właściciel musiałby mieć forsę.
 
To ostatnie zdanie jest kluczowe. Te budynki zwykle stoją w nieszczególnie drogich lokalizacjach, a w dodatku nie mieszczą się w nich jakieś ekskluzywne sklepy. Obecnie stawia się w takich celach typowy barak biedry albo innego lidla, wyjdzie taniej i bardziej funkcjonalnie w stosunku do potrzeb niż adaptacja takiego budynku sprzed pół wieku.
 
  • Like
Reactions: InK.fan
Taka ciekawostka, na Litwie chcieliby wyburzać bloki z wielkiej płyty, ale mają podobne problemy do naszych:


But examples from elsewhere in Europe may not be suitable, as the mass-built apartment blocks there are usually owned by the municipality, according to Liutauras Nekrošius, associate dean of the architecture faculty at the Vilnius Tech university.

“The absolute majority [of Soviet-era apartments] are privately owned. When we talk about demolition, we should first of all talk about buying them back. Otherwise, the chances that all the inhabitants of the building will unanimously agree to sell their apartments in order to demolish the apartment building and build a new one are very low,” Nekrošius said.
 
Nie wiem jakie to są "problemy podobne do naszych", ale w Polsce bloki z okresu PRLu są z reguły dość zadbane, na bieżąco konserwowane, modernizowane są instalacje, a nawet dobudowywane balkony. Praktycznie już się nie spotyka budynków z wielkiej płyty, które by nie zostały docieplone, a nieraz elewacje położone ćwierć wieku temu już są drugi raz poprawiane. I nikomu obecnie nie przychodzi do głowy burzenie tych budynków.
 
Nie wiem jakie to są "problemy podobne do naszych", ale w Polsce bloki z okresu PRLu są z reguły dość zadbane, na bieżąco konserwowane, modernizowane są instalacje, a nawet dobudowywane balkony. Praktycznie już się nie spotyka budynków z wielkiej płyty, które by nie zostały docieplone, a nieraz elewacje położone ćwierć wieku temu już są drugi raz poprawiane. I nikomu obecnie nie przychodzi do głowy burzenie tych budynków.
No może mowa tu o przyszłości demograficznej niektórych miast, i to nie tak odległej jak nam się wydaje. Jeśli nagle połowa mieszkań w danym bloku będzie pusta, to zacznie robić się problem...
 
ZrozumiałAm, że piszesz o podobieństwie w strukturze demograficznej. Być może błędnie, ale odpowiedziałeś na temat "problemy podobne do naszych", do wypowiedzi @Kotlet , powołując się na aspekt demograficzny.
Nie wiem, czy na Litwie jest podobny niedobór mieszkań jak w Polsce. U nas, moim zdaniem, mieszkania w PRL-owskiej wielkiej płycie jeszcze długo będą wykorzystywane w blisko 100%. Są spoko do mieszkania.
 
3,061 - 3,080 of 3,100 Posts